Dreszczowiec w Katowicach zakończony wygraną Silesia Rebels
W ubiegłą niedzielę w Katowicach na boisku przy ośrodku sportowym na ul. Asnyka 27 Silesia Rebels Katowice gościły drużynę ze stolicy Warsaw Mets. Stawką spotkania był awans do Polish Bowl XVIII.
Jak dotąd Silesia Rebels Katowice mierzyli się z Warsaw Mets 4 razy i zawsze wygrywała drużyna przyjezdna. Tym razem miało być jednak inaczej i to gospodarze byli faworytami. Uzbrojeni w Carltona Aikena Jr. na pozycji rozgrywającego, który nie przegrał jeszcze spotkania w Polskiej Futbol Lidze zamierzali przełamać dotychczasową regułę i dopisać kolejne zwycięstwo do swojej listy.
Początek spotkania jednak układał się zdecydowanie na korzyść gości, którzy skutecznie punktowali oraz zatrzymywali gospodarzy. Ich działania sprawiły, że na tablicach wyników mogliśmy zobaczyc wynik 0:24 dla Warsaw Mets. Gospodarze jednak zdążyli się obudzić ze snu zimowego i znaleźć odpowiedź na grę gości. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy zdobyli punkty i zeszli do szatni przy wyniku 14:31.
To co się działo w szatni Rebeliantów pewnie na zawsze pozostanie tajemnicą jednak sprawiło, że na boisko wyszła kompletnie inna drużyna niż ta, którą widzieliśmy w pierwszej połowie. Ofensywa skutecznie zdobywała jardy, a defensywa twardo broniła boiska co doprowadziło do zakończenia 3 kwarty wynikiem 27:38.
Obie drużyny przyzwyczaiły już kibiców, że ich mecze rozstrzygają czwarte kwarty i tak samo było tym razem. Goniący wynik Rebelanci zaczęli czwarta kwartę od długiego podania do Leonardo Sophoclisa, który łapiąc piłkę jedną ręką dołożył 6 punktów do wyniku Rebeliantów. Kompletne podwyższenie za 2 punkty sprawiło, że Rebeliantom brakowało już tylko 3 punktów do remisu. Ofensywną serie gości już po 3 akcjach zakończył Drequan Reed, który przechwycił podanie dzięki czemu na boiskach ponownie mogliśmy zobaczyć Katowicką ofensywę, która badzo szybko zdobyła kolejne przyłożenie sprawiając, że po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadzili gospodarze.
Można usłyszeć, że w obecnym sezonie Silesia Rebels Katowice są ciągnięci przez ofensywę jednak czwarte kwarty w tym sezonie należą do defensywy, a następna seria ofensywna gości miała sprawdzić czy tym razem będzie podobnie. Na szczęście Rebeliantów rozgrywający Warsaw Mets nie potrafił znaleźć dziur w obronie rywali i decydując się na długie podanie dodał do konta Sebastiana Iwanickiego kolejny w tym sezonie przechwyt, po którym w zaledwie dwóch akcjach Rebelianci zdobyli kolejne przyłożenie odskakując rywalom na 11 punktów.
Kolejna seria ofensywna gości była dla nich kluczowa. Za sprawą presji linii defensywnej a szczególnie Arka Cieśloka, Warszawiacy będąc na własnej połowie zostali zmuszeni do grania czwartej próby, w której musieli zdobyć co najmniej 20 jardów. Długie podanie zza połowy zostało złapane przez Jana Omelańczuka na 2 jardy przed polem punktowym Rebeliantów. Chwilę później goście zmniejszyli przewagę Rebeliantów już tylko do 3 punktów.
Piłka ponownie trafiła w ręce Rebeliantów, którzy musieli już tylko zadbać o to, by goście nie odzyskali piłki. Udało się im zrobić jednak dużo więcej i dołożyli kolejne 6 punktów do swojego wyniku. Warsaw Mets jeżeli chcieli wygrać spotkanie musieli bardzo szybko zdobyć przyłożenie oraz co najmniej skutecznie kopnąć z pola, dlatego zdeycowali się na długie podania, które nie znajdywały adresatów. Niestety błąd gości sprawił, że za sprawą faulu, Mets znalazło się na 3 jardzie gospodarzy co skutecznie wykorzystali i zmniejszyli prowadzenie gospodarzy do zaledwie 2 punktów.
Taki wynik pozostał już do końca spotkania sprawiając, że nie tylko po raz pierwszy w rywalizacji tych dwóch drużyn wygrał gospodarz, ale również za sprawą wygranej 55:53 Silesia Rebels Katowice zameldowali się w finale Polskiej Futbol Ligii. Tytułem MVP tego spotkania został uhonorowany Arek Cieślok, który otrzymał nagrodę w formie czapki New Era oraz roweru elektrycznego od firmy Kellys.